środa, 1 lipca 2015

A CO JEŚLI TWOJA CÓRKA BĘDZIE LESBIJKĄ

- Teraz to łatwo ci mówić, ale ciekawe, jakbyś zareagował, gdyby się okazało, że twoja córka jest lesbijką - taki oto mądraliński argument dość często słyszę, gdy mówię otwarcie, że małżeństwa par homoseksualnych w ogóle mnie nie bulwersują. Chcą się hajtać, niech się hajtają, dlaczego ma być im lepiej od nas. Poza tym, śmieszy mnie sytuacja, kiedy 95% społeczeństwa zastanawia się, jak powinno żyć pozostałe 5%.

Szczególnie zabawni są ci wszyscy prawilni faceci, którzy całymi dniami pieją, jak to pięknie i zacnie być silnym i sprawnym heteroseksualnym samcem, by wieczorem, gdy żonka pójdzie spać, zrobić sobie dobrze przy filmiku z lesbijskim dymaniem.

Tak. Mniej więcej w tym momencie ktoś zawsze zapodaje argument, który wydaje mu się ostateczny: "Ciekawe, czy byłbyś taki mądry, gdyby twoja córka się okazała lesbijką". I przyznam się, że serio nie mam wtedy pojęcia, jakiej odpowiedzi taki poteflon oczekuje. Może myśli, że powiem tak: "Generalnie to nic nie mam do homosiów, ale jakby tak córka mi na lesbę wyrosła, to bym z chaty wypieprzył na ten lesbijski pysk - w najlepszym wypadku. W najgorszym wywiózł do lasu i kazał dół wykopać".

Ludzie, porypało Was? Miłość ojca do córki ma być warunkowana jej orientacją seksualną? Jaką ograniczoną amebą trzeba być, by tak w ogóle pomyśleć. Odpowiem jednak raz i starczy: Na dzień dzisiejszy zupełnie mnie wali, czy mała wyrośnie na homo, hetero, bi, sri, czy wyznawcę potwora spaghetti. Byleby była szczęśliwa. Zadowoleni?

Swoją drogą smutne to czasy, kiedy rodzicom łatwiej się przyznać, że ich syn siedzi w pierdlu za kradzież, niż zaakceptować córkę lesbijkę.

Tyle w temacie.

PS. Obok moja spontaniczna wypowiedź przy okazji całej tej afery z Matką Boską Tęczową, którą wywołały Sztuczne Fiołki. Co ciekawe, tego samego dnia kilka osób odlajkowało mój fanpage na Facebooku. Kto by pomyślał, że światło rozszczepione przez pryzmat może wzbudzić tak wielkie oburzenie. Wszystkim urażonym mówię głośne: Do roboty, a nie ludziom w życie prywatne się wpierdalać!

2 komentarze:

  1. Lepiej bym tego nie ujęła (choć pewnie nie użyłabym wulgaryzmów, ale i to ma swój urok :) )
    Miło mi poznać faceta, który w ten sposób postrzega ten trudny dla wielu temat.
    Szacun i tak trzymać!
    Nie lesbijka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję z komentarz. A co do wulgaryzmów, stanowią one najprostszy sposób rozładowania frustracji :) Pozdrawiam, nie lesbijko :)

      Usuń