Kadr z filmu "Kochany urwis" |
Uwagi dotyczące przeoczeń w moich wyliczeniach, piszcie w komentarzach.
A że jakoś łatwiej (sam nie wiem dlaczego) jest mi zacząć od argumentów PRZECIW, na pierwszy ogień pójdą właśnie one.
Zatem, w kilku punktach - dlaczego warto pozostać bezdzietnym:
- O wiele łatwiej być wtedy zapatrzoną w siebie egoistyczną mendą, a wiadomo, że każdy z nas od czasu do czasu lubi kimś takowym być.
- O wiele łatwiej uskutecznić rozstanie z partnerem tudzież rozwód. Dzieciak zawsze komplikuje tego typu przedsięwzięcia ludzi dorosłych.
- Forsa - po opłacieniu rachunków, kredytów, rat i zaopatrzeniu się w niezbędną ilość jedzenia i picia, reszta kasy (o ile ci zostanie takowa) jest tylko i wyłącznie do twej dyspozycji.
- Porządek w domu - jeśli sam sobie nie naświnisz, nikt tego za ciebie nie zrobi.
- Remonty - możesz sobie ze spokojem malować mieszkanie, bez obaw, że po tygodniu roześmiane bobo narysuje ci na ścianach grafiki w stylu pijanego Picassa z zaawansowanym Parkinsonem.
- Seks - możesz go uprawiać głośno i przy świetle. Zawsze. O ile masz z kim.
- Nie musisz oglądać po raz 20. "Krainy lodu" oraz tych wszystkich durnych bajeczek z MiniMini +.
- Wakacje - nie ograniczają się do wydawania forsy na atrakcje dla dzieciaka oraz grzecznego grilla, który kończy się przed 21:00.
- Kac - w weekendy masz czas, by go spokojnie wyleczyć.
- A jak już jesteśmy przy wolnym czasie - faktycznie go masz. Istnieje podział: czas pracy - czas wypoczynku. I wypoczywasz.
- Na święta kupujesz przynajmniej o jeden prezent mniej.
- Nie musisz się bać, że córka w przyszłości przyprowadzi ci do domu narkomana-artystę, który będzie ci podszczypywać żonę.
- Nie musisz też się bać, że twój syn zostanie owym narkomanem-artystą.
- Nie musisz wychodzić na głąba, gdy dziecko prosi cię o pomoc w zadaniu domowym, a ty za cholerę nie wiesz, jak je zrobić.
- Masz czas na spotykanie się z ciekawymi ludźmi, nie tylko innymi rodzicami, którzy w większości są beznadziejnie nudni (więcej o tym w późniejszych postach).
- Masz czas na kino, teatr, koncerty, i te wszystkie inne fajne rzeczy, które są niestety mocno ograniczone, gdy jednak zdecydujesz się na posiadanie dziecka.
- Ogród przy twoim domu nie jest sukcesywnie zaśmiecany hustawkami, zjeżdżalniami i trampolinami.
- W samochodzie masz porządek.
- Na twoich fotelach i kanapach nie ma raczej resztek po wszelkim możliwych płynach i substancjach wydzielanych przez ludzki organizm.
- NIE MUSISZ SIĘ BABRAĆ W PIELUSZKACH!!!
- Nie musisz cały czas uważać na to, co mówisz.
- Możesz klnąć, ile dusza zapragnie.
- Możesz palić.
- Nie musisz się zastanawiać nad wstydliwą, lecz jakże ważną dla ciebie kwestią - czy ciało twej kobiety, wymęczone ciążą, porodem, karmieniem piersią, będzie równie seksowne jak przed tym całym zamieszaniem.
- Możesz autentycznie dbać o swe życie wewnętrzne, czyli - wracając do punktu 1., być egoistycznym dupkiem. Wierzcie mi, bycie egoistycznym dupkiem, o ile ma się choć odrobinę charyzmy, działa na kobitki jak magnes. Chyba, że masz dzieci. Wtedy dupa.
Na dzisiaj wszystko. Jeśli mi się coś przypomni, dodam w oddzielnym poście. Czekam też na wasze uwagi. A już za kilka dni - POWODY, DLA KTÓRYCH WARTO MIEĆ DZIECI.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz