Przy jeziorze, gdzie lubimy spacerować, stoi sporo kapliczek leśnych. Co chwilę pojawiają się a to Matka Boska, a to Jezus ukrzyżowany. No i w tym roku córka zaczęła zadawać pytania natury teologicznej.
- Co to za pan?
- Jezus Chrystus - odpowiadam. - Pamiętasz, kto się urodził w Boże Narodzenie?
- No. Pan Jezus.
- Właśnie. To tutaj wisi ten sam pan Jezus.
- Wisi? - ze zdziwieniem powtarza młoda.
- No tak. Został ukrzyżowany.
- Ale jak to ukrzyżowany.
- No, normalnie... - zaczynam, jakby w krzyżowaniu ludzi było cokolwiek normalnego, i z grubsza omawiam całą procedurę.
- A za co mu to zrobili? - mała drąży dalej. Chwilę myślę, co by jej tutaj odpowiedzieć, i w końcu odpalam:
- Wydaje mi się, że za obrazę uczuć religijnych.
Młoda ze zrozumieniem pokiwała głową i tego dnia już więcej nie wracaliśmy do tematu.
środa, 15 czerwca 2016
czwartek, 9 czerwca 2016
Te wszystkie ludzkie potwory
"Carrie", reż. Brian de Palma |
Ostatnie tygodnie przed wakacjami nie są zbyt
fortunne dla mojej córki. Wpierw z rozpędu wleciała w zamek z klocków,
zbudowany przez niejakiego C. W ramach odpowiedzi na tak okrutną nonszalancję
wobec swego talentu architektonicznego C. moją córką opluł, po czym dodał, że
nigdy jej tego nie wybaczy. Dzień później oliwy do ognia dolała mała
manipulatorka N., która oficjalnie uznała moją córkę niegodną zabaw z nią oraz
jej koleżankami. No i zaczęło się. Pod sam koniec cudownie bezproblemowego pierwszego roku w przedszkolu córka wreszcie
się dowiedziała, że rówieśnicy bywają czasami (a może nawet i całkiem często;
wszak wiem tylko tyle, ile córka mi zdradziła – a właściwie ile z niej razem z
żoną wyciągnęliśmy) niezłymi kutasami. Efekt? Co rano marudzi, że za żadne
skarby nie chce iść do przedszkola. Dziś natomiast, gdy skończyłem wcześniej
pracę i mogłem ją zabrać na jej ukochany plac zabaw, okazało się na miejscu, że
nie ma zamiaru tam iść, bo… na placu są inne dzieci!
Subskrybuj:
Posty (Atom)