Długom szukał tematu, który by mnie ostatnimi czasy tak mocno wkurzał, że aż nakazywał przelanie swej frustracji na papier - i padło na wegetarian. Żeby była jasność - jeśli po prostu mięso ci nie smakuje lub czujesz do niego organiczny wstręt, rozumiem twój wybór, zajadaj się w spokoju zielenizną. Jeśli jednak za twym wyborem stoi jakakolwiek idea mówiąca o poszanowaniu życia i miłowaniu braci mniejszych, to kochany - jesteś po prostu hipokrytą. Dlaczego? O tym w dalszej części.